Małe pytania — znaczące odpowiedzi

Pytania — codziennie zadajesz je innym i codziennie są Ci zadawane. Ważne w życiu jest to, aby zadawać je również sobie i przekonać się dokąd zaprowadzą Cię odpowiedzi. Ogromny wpływ na to, co dzieje się w naszym życiu, mają nasze myśli, przekonania. Tak naprawdę — im lepiej o sobie myślisz, tym lepsze masz efekty i wyniki na zewnątrz. Ponadto nikt inny nie jest w stanie wyprowadzić Cię wtedy z równowagi. Jakie pytania należy sobie zadawać, aby odpowiedzi na nie rozwijały Cię jako osobę? Przeczytaj wpis i dowiedz się, jakim typem człowieka jesteś: uczniem, a może sędzią?

Moc małych pytań

Małe pytania często tworzą wielkie odpowiedzi, dlatego warto pytać samych siebie. Pytania te należy  dobierać mądrze, tak aby odpowiedzi pozwalały Ci wzrastać. Zatem które pytania są dobre, a które złe? Na początku musisz zastanowić się, czy w swoim życiu podążasz drogą ucznia — jesteś osobą, która ma ogromną ciekawość — zawsze zastanawia się, dlaczego ktoś coś powiedział, dlaczego coś się wydarzyło? Szukasz sposobów i rozwiązania, zadając sobie kolejne pytania? Jesteś otwarty i wybierasz samodzielnie, w którą stronę chcesz iść? A może podążasz drogą sędziego, który natychmiast ocenia i reaguje, wydając własny osąd.

Różnica pomiędzy uczniem a sędzią 

Jak rozróżnić postawę ucznia od postawy sędziego? Wytłumaczę Ci to na przykładzie. Wyobraź sobie, że ktoś zastawił Ci wyjazd do garażu i nie możesz wyjechać swoim samochodem. Do sytuacji tej można podejść na dwa sposoby: jako uczeń i jako sędzia. 

  • Uczeń zastanawia się: Jak to się wydarzyło? Gdzie jest właściciel samochodu? Co mogę zrobić? Co zrobić by nie spóźnić się na spotkanie?
  • Sędzia od razu ocenia zaistniałą sytuację. Zamiast szukać rozwiązań, podchodzi bardzo żywiołowo do tego tematu, wyzywając kierowcę samochodu, który zablokował wjazd.

Każdego dnia każdy z nas, bez względu na poziom własnej świadomości, staje przed wyborem — jestem uczniem, czy sędzią? Którą z tych dwóch dróg Ty wybierzesz? Pomyśl, czy wolisz iść  w otwartość i ciekawość, uwielbiasz zadawać pytania, szukać nowych rozwiązań, albo od razu reagujesz bardzo emocjonalnie, mocno, wręcz oskarżająco. Różnica pomiędzy uczniem a sędzią polega na tym, jak Ty czujesz się, zadając sobie konkretne pytania. Jedna droga bowiem Cię rozwija, a druga prowadzi prosto w bagna. Szczególnie jeśli cały dzień wydajesz osądy, wściekasz się — tego typu zachowania wywołują w Tobie negatywne emocje. Natomiast kiedy szukasz rozwiązań, dociekasz prawdy, to towarzyszy Ci poczucie, że wzrastasz, ponieważ poznajesz nowych ludzi i zdobywasz nowe doświadczenie. 

Jesteś typem ucznia czy sędziego? — TEST

Mam do Ciebie prosty test. Przedstawię Ci kilka pytań i zastanów się, co czujesz, kiedy je czytasz.   

Wróćmy do wyżej opisanej sytuacji — podchodzisz do swojego garażu, a garaż jest zastawiony czyimś samochodem. Ty jesteś umówiony za 20 minut na spotkanie, natychmiast musisz wyjechać. Jakie wtedy pojawiają się pytania w Twojej głowie?


Pytania sędziego:

Czyja to wina?

Dlaczego ja? 

Dlaczego mnie to spotkało?

Dlaczego ludzie to tacy idioci?

Co jest ze mną nie tak?

Pytania ucznia:

Co się tak naprawdę stało?

Co mogę w tej sytuacji zrobić?

Jak mogę postąpić?

Jakie mam opcje i możliwości?

Kto mi może pomóc?

Zastanów się, jakie czujesz emocje, stawiając sobie te pytania? Musisz wiedzieć, że to Ty wybierasz każdego dnia, w którym miejscu chcesz być. Prawda jest taka, że albo kontrolujesz pytania, które sobie zadajesz w self coachingu (czasami nawet nieświadomie!), albo te pytania kontrolują Ciebie. 

 

Pytania, które uratowały życie

Przedstawię Ci teraz historię Lecha Stanisławskiego — jest to człowiek, któremu dobre pytania uratowały życie. Lech przeżył absolutny koszmar — wraz ze swoją rodziną trafił do obozu koncentracyjnego. Tam na jego oczach zamordowali jego bliskich. Tylko on jeden pozostał przy życiu. Przez bardzo długi czas, będąc w obozie, zadawał sobie tylko te niewłaściwe pytania: Dlaczego Bóg stworzył takie zło? Jak człowiek człowiekowi może wyrządzić taką krzywdę? Dlaczego to spotkało mnie? Dlaczego dotknęło to moją rodzinę? Jak to się mogło stać? Była to cała masa pytań, która pozostała bez odpowiedzi… Jedynie pogarszała samopoczucie Lecha, który był coraz słabszy, miał coraz mniejszą wolę życia. 

Pewnego dnia Lech zdecydował, że jednak chce żyć! Zatrzymał się i postanowił zadać sobie inne pytania: Co może zrobić, żeby móc się z tego miejsca uwolnić? Jaki ma wpływ na to, żeby znowu być wolnym człowiekiem? Właśnie zmiana perspektywy zadawanych sobie pytań doprowadziła go poza kraty obozu koncentracyjnego. Pytania, które sobie zadał, wzbudziły w nim nadzieję i wiarę, że może przeżyć ten koszmar. To dzięki nim znalazł sposób na ucieczkę!

Jeżeli jesteś ciekawy, w jaki sposób Lech uciekł z obozu, to koniecznie zajrzyj na mojego bloga.

Rodzic krytyczny a dziecko zależne — jaka jest różnica?

Każdy z nas każdego dnia odpowiada sobie na różne pytania. Bardzo często, zamiast stanąć w roli dorosłego, który bierze odpowiedzialność i potrafi wyciągnąć lekcje z sytuacji, które go spotkały w życiu, wchodzimy w rolę albo rodzica krytycznego (to z analizy transakcyjnej), albo przybieramy rolę dziecka zależnego. 

Rodzic krytyczny — osoba, która ocenia, piętnuje, etykietuje. W jej głowie pojawiają się wtedy pytania: Jak to się mogło stać? Dlaczego tak się zachowałeś? Jak to sobie wyobrażasz? 

Dziecko zależne — osoba, która wchodzi w klasyczną rolę ofiary.  W jej głowie pojawiają się wtedy pytania: Dlaczego ja? Dlaczego to znowu mnie się przytrafiło?

Dokąd może nas to doprowadzić? Dokładnie donikąd. W formie rodzica krytycznego jesteśmy  często agresywni, natomiast przybierając rolę dziecka zależnego — jesteśmy ulegli.  Przejścia z jednej roli do drugiej odbierają nam władzę nad swoim życiem i jakąkolwiek samosterowność.

Wskazówka!

Kiedy zaczynasz odczuwać napięcie w swoim ciele związane z jakąś negatywną sytuacją — zatrzymaj się na chwilę. Spróbuj wyłapać ten moment i zobaczyć, co się dzieje w Twojej głowie. Jaka tam leci narracja i czy to jest narracja z pytaniami otwierającymi, dającymi Ci jakieś opcje i rozwiązania? Czy to jest narracja oceniająca? Spróbuj zauważyć, co się zacznie dziać, kiedy będziesz na to zwracał uwagę i zamieniał te pytania, na takie, które będą Cię wspierały i prowadziły do rozwiązań.

Małe pytania — podsumowanie

Na sam koniec ja też mam do Ciebie małe pytanie — czy ten wpis jest dla Ciebie wartościowy? Mam nadzieję, że dzięki niemu zmienisz sposób swojego myślenia, aby móc wycisnąć ze swojego życia jak najwięcej.

Zachęcam Cię również do zasubskrybowania mojego kanału YouTube, gdzie dzielę się swoją wiedzą na temat asertywności, uczę również ludzi zarządzać sobą w czasie i poruszam różne inne niewygodne tematy. A wszystko po to, żebyś mógł wykorzystać swój potencjał i wyjść ze swojej strefy komfortu. 

_____________________________________________

👉🏻 Chcesz ze mną pracować? Umów się na konsultację https://konsultacja.heksagonpro.pl/barbara-lech/

 

Sprawdź mój kanał na YouTube
Pobierz bezpłatny fragment książki
Share
Twój koszyk
Shop cart Twój koszyk jest pusty

Zapisz się na webinar "Jak mówić “NIE”? Asertywność w pracy i rodzinie"